Tak naprawdę to wszystko zależy od predyspozycji, osobistych preferencji i umiejętności. Jedni stwierdzą, że to windsurfing jest łatwiejszy, a drudzy, że łatwiej robić progress „na kajcie”.
Jednak postaramy się Wam przybliżyć co nieco te dwie dyscypliny, żeby ułatwić Wam wybór. Mamy nadzieję, że pomożemy 🙂
Windsurfing:
Niewiele potrzebujemy wiatru, żeby odbyły się pierwsze lekcje windsurfingu. A nawet jest wskazane, żeby wiatr nie był zbyt mocny, ponieważ najzwyczajniej w świecie utrudniałby nam to. Deski do nauki windsurfingu są duże i wyporne, dlatego bardzo łatwo utrzymać na nich równowagę. Po obyciu się z deską przychodzi czas na żagiel. Instruktor na brzegu tłumaczy jak go przyczepić do deski, w jaki sposób wyciągnąć z wody, a później ustawić względem wiatru. Następnie to wszystko trenuje się na wodzie.
Na początku nauki nie jesteśmy w żaden sposób połączeni z żaglem, dlatego w każdej chwili możesz go puścić, a on delikatnie wpadnie do wody. Pierwsze manewry, których się uczymy to halsowanie pod wiatr i zwroty przy małej prędkości. Z czasem, kiedy nabiera się pewności, wszystko to wykonujemy z większą mocą.
Następnym krokiem jest nauka pływania w tzw. ślizgu oraz odpływanie w nim po zwrotach. Przy tych manewrach mamy już na sobie trapez (pas na biodrach), w którego wpinamy linkę trapezową, co pomaga utrzymać nam żagiel.
Kitesurfing:
Naukę zaczynamy od teorii na plaży: zapoznanie się ze sprzętem i akwenem. Omawiane są wszystkie niezbędne elementy, jak i zasady bezpieczeństwa. Tutaj jest to wyjątkowo ważne, ponieważ latawiec podpinamy do naszego trapezu (pas, który mamy na biodrach). Po teorii na plaży, przychodzi czas na wejście do wody z samym latawcem. Pierwsze godziny spędza się na nauce sterowania. Jest to bardzo ważny element i nie należy się z nim spieszyć, ponieważ im lepiej opanujemy latawiec, tym łatwiej będzie nam popłynąć na desce. I to jest właśnie kolejny etap.
Gdy już odpowiednio kontrolujemy latawiec, możemy zacząć próbować stanąć na desce, a następnie popłynąć w prawo lub lewo. Często jest to moment, kiedy kursant się frustruje, ponieważ w jednym momencie trzeba wykonać kilka czynności na raz. Niektórym idzie to szybciej, niektórym wolniej. W kitesurfingu podstawy są trudne, jednak gdy się przez nie przebrnie to progress idzie bardzo szybko. A nauka pierwszych skoków daje bardzo dużo satysfakcji!
W ostatecznym rozrachunku, warto spróbować obu sportów i zdecydować, który pasuje Wam bardziej 🙂
